Liam Gallagher „As You Where”

Liam Gallagher mnóstwo osób zniechęca do siebie swoim zachowaniem. Wypowiada się na różne tematy w sposób bezkompromisowy, niejednokrotnie obrażając innych muzyków. Środek tarczy, do której strzela ze swej niewyparzonej gęby zajmuje, rzecz jasna, jego brat, gitarzysta nieistniejącego już Oasis. To właśnie za rozpad zespołu dostaje mu się od Liama najbardziej, ale nie tylko. Trasa Noela z U2? Liam wolałby jeść własne odchody, niż słuchać Bono i spółki. Noel kwituje to jedynie sugestią, że jego brat powinien odwiedzić psychiatrę. W sumie, trudno się z tym nie zgodzić.

Po rozpadzie Oasis Noel, główny twórca repertuaru grupy, zaczął występować ze swoim High Flying Birds. Liam z pozostałymi muzykami ostatniego wcielenia Oasis sformował grupę Beady Eye. I trzeba powiedzieć, że tę odsłonę rywalizacji między braćmi Gallagher wygrał zdecydowanie Noel. Beady Eye zaliczyło klapę i pewnie dlatego Liam zdecydował się na karierę solową. Na początku października ukazała się jego pierwsza płyta nagrana pod własnym nazwiskiem, zatytułowana „As You Where”. Od razu wskoczyła na szczyt brytyjskiej listy przebojów ze sprzedażą ponad 100 tysięcy egzemplarzy. W dzisiejszych czasach to naprawdę oszałamiające osiągnięcie.

A muzyka? Nie ulega wątpliwości, że każdy fan Oasis będzie propozycją wokalisty zachwycony. Na płycie mnóstwo jest nawiązań nie tylko do macierzystego zespołu. Liam Gallagher wciąż inspiruje się The Beatles. Liverpoolczyków usłyszeć można w zasadzie w każdym utworze z „As You Where”. Jakby tego było mało, „Bold” spokojnie mógłby wyjść spod pióra Noela Gallaghera. Otwierający płytę „Wall Of Glass” od razu kojarzy się z The The, tyle że, kto jeszcze dziś pamięta zespół Matta Johnsona?

Porównania z innymi wykonawcami mają w sumie niewielkie znaczenie. Najważniejsze jest to, że „As You Where” przepełniona jest pięknymi melodiami. „China Town”, „Come Back To Me”, czy „Universal Gleam” spokojnie mogą stać w jednym rzędzie z utworami Oasis. Co ciekawe, aż osiem z piętnastu (wersja de lux) utworów skomponował sam Liam Gallagher, w tym absolutną perełkę, kończący podstawową wersję płyty „I’ve All I Need”. Zdziwię się, jeśli nie stanie się on jednym z singli promujących płytę, bo to kawałek, którego Noel Gallagher naprawdę powinien bratu zazdrościć.

W nagraniu płyty pomogło Liamowi Gallagherowi kilku producentów, między innymi Greg Kurstin, który ostatnio stał się niezwykle aktywny na rockowym polu produkując „Concrete and Gold” Foo Fighters i współtworząc najnowsze dzieło Becka zatytułowane „Colors”. Pewnie Noel Gallagher poradzi sobie sam, ale trzeba powiedzieć, że poprzeczka przez młodszego brata została zawieszona wysoko. Już za niecały miesiąc dowiemy się, kogo angielskie media okrzykną zwycięzcą.