U2 @ Mercedes-Benz Arena, Berlin, 1.09.2018
Tegoroczne wakacje zakończyć miał koncert U2 w berlińskiej Mercedes-Benz Arenie. I w zasadzie zakończył, tyle, że w sposób zupełnie nieoczekiwany. Zespół pojawił się na scenie z półgodzinnym opóźnieniem, zaczynając w ukryciu między dwoma, wiszącymi nad wybiegiem przeciągniętym wgłąb publiczności, telebimami. „The Blackout” jeszcze nie zwiastował tragedii albo skutecznie odwracał uwagę widzów skupionych na poszukiwaniu muzyków. Po popowym „Lights of Home”, w którym Bono przechadzał się po gwieździście świecącym pomoście, U2 sięgnęli po jeden ze starszych utworów. I już od początku „I Will Follow” słychać było ewidentnie, że coś jest nie tak. Ze sceny zniknął dym, a Bono wyraźnie w każdym kolejnym wersie coraz bardziej męczył się śpiewając. Z trudem przetrwał „Red Flag Day”, ale „Beautiful Day” to już był prawdziwy dramat. Wokalista deklamował tekst, wyręczał go The Edge i zgromadzona w hali publiczność. Po zakończeniu utworu Bono, ledwie wydobywając z siebie głos, powiedział, że nie ma pojęcia co mogło się stać, bo przed wyjściem na scenę z jego głosem było wszystko w porządku. Zarządzono przerwę, która ostatecznie przeciągnęła się do pół godziny. Po tym czasie przedstawiciel organizatora poinformował, że koncert zostaje przerwany i odbędzie się w innym terminie.
Dziś wiadomo już, że przełożony występ odbędzie się we wtorek, 13 listopada. Oczywiście bilety na sobotni koncert zachowują ważność. Kto zaspał, z pewnością będzie miał możliwość kupić bilet pochodzący ze zwrotów.