Toto „40 Tours Around The Sun”

Oficjalna koncertowa dyskografia Toto powiększyła się o dodatkowy tytuł. W marcu ukazał się podwójny album zatytułowany „40 Tours Around The Sun”. Ktoś słabo zorientowany mógłby zapytać, po co grupie, grającej od lat na koncertach zestaw „the best of…”, kolejna płyta zarejestrowana na żywo? Przecież pięć lat temu na wszystkich nośnikach pojawił się łódzki koncert będący elementem celebracji trzydziestopięciolecia działalności zespołu. Rzut oka na zestaw utworów znajdujący się na obu płytach i wszystko staje się jasne. Repertuar ubiegłorocznego występu, który właśnie ujrzał światło dzienne, różnił się od tego, który zespół zaprezentował w Polsce, tak bardzo, jak to tylko możliwe. W praktyce oznacza to zbieżność wyłącznie w czterech punktach. Oczywistych, bo „Rosanna”, „Stop Loving You”, „Hold The Line” i, przeżywająca w internecie drugą młodość, „Africa”, to ponadczasowe przeboje, bez których koncert Toto obyć się zwyczajnie nie może.

„40 Tours Around The Sun” został nagrany 17 marca 2018 roku w Ziggo Dome, jednej z najlepszych pod względem brzmienia sal koncertowych na świecie. Wybór miejsca rejestracji nie był podyktowany wyłącznie charakterystyką akustyczną areny, bo stolica Holandii to dla Toto miejsce wyjątkowe. Wspomina o tym Joseph Williams przed „Spanish Sea” i z pewnością nie jest to kurtuazja, bo przecież już w 2003 roku ukazał się album zatytułowany „Live In Amsterdam”.

Na „40 Tours Around The Sun” dominują utwory z pierwszych płyt zespołu i trudno się dziwić, bo był to okres obfitujący w przeboje, a popularność grupy pod koniec lat 70. i w latach 80. trudno określić inaczej, niż gigantyczną. Muzyka Toto to nie tylko zbiór wspaniałych melodii, ale także aranżacyjny blichtr i perfekcyjne wykonawstwo, które nie cierpi, gdy muzycy oddają się improwizacji. Jest bogato, ale ze smakiem, bez przesytu. Na scenie w Amsterdamie muzycy zespołu w każdej minucie dają świadectwo przynależności do ścisłej światowej czołówki.

Ciekawostką amsterdamskiego koncertu jest wykonanie dwuminutowego fragmentu „Human Nature”, ale przecież to Steve Porcaro jest współkompozytorem piosenki wykonywanej przez Michaela Jacksona, nie wspominając już o tym, że czterech muzyków grupy brało udział w sesji nagraniowej albumu „Thriller”. Inną, tym razem całkowicie cudzą, kompozycją jest „While My Guitar Gently Weeps” Georga Harrisona. W interpretacji Toto staje się natychmiast zespołowym klasykiem, w którym Steve Lukather po raz kolejny popisuje się wspaniałym gitarowym solem.

„40 Tours Around The Sun”, w połączeniu z „Live In Poland”, stanowi idealny zbiór koncertowych wykonań utworów Toto, ale obie płyty są czymś więcej, niż tylko zwykłymi koncertówkami. Zaryzykuję twierdzenie, że mogą one stanowić znakomite źródło poznania zespołu dla fanów rocka, którzy dotąd nie mieli okazji zasmakować w twórczości grupy. Stąd już prosta droga do poszczególnych pozycji w dyskografii, najważniejsze jednak, by nie zapomnieć o pominiętym w Amsterdamie „Toto XIV”, bo to płyta wybitna.