VINYL TOP 20 / CZERWIEC 2019

1. The Waterboys „Where The Action Is” (2019)
2. Morrissey „California Son” (2019)
3. Eiffel „Stupor Machine” (2019)

4. Dire Straits „Love Over Gold”
5. ZZ Top „Live From Texas”
6. P. Farrell „Kind Heaven” (2019)
7. Aerosmith „Toys In The Attic”
8. L7 „Shatter The Rats” (2019)
9. Stereophonics „Live From Dakota”
10. The Black Keys „Let’s Rock” (2019)
11. The Raconteurs „Help Us Stranger” (2019)

12. The Rolling Stones „Let It Bleed”
13. Visage „Visage”
14. D. McKagan „Tenderness” (2019)
15. Rival Sons „Feral Roots” (2019)

16. D. Matthews Band „Stand Up”
17. Midnight Oil „Armistice Day: Live at The Domain, Sydney”
18. Band Of Horses „Everything All The Time”
19. Aerosmith „Pump”
20. Aerosmith „Aerosmith”

W pierwszej trójce czerwcowej listy małe przetasowania. Dziewczyny z L7 wciąż w pierwszej dziesiątce, ale ustąpiły miejsca The Waterboys i Morrissey’owi. Z drugiej na trzecią pozycję przemieścił się natomiast Eiffel. Poprzedni album Francuzów zatytułowany „Foule Monstre” ukazał się we wrześniu 2012 roku. Siedem lat oczekiwania to szmat czasu, choć oczywiście o rekordowym milczeniu mowy być nie może, tym bardziej, że podczas nieobecności zespołu wokalista i gitarzysta Romain Humeau nagrał dwa solowe krążki. Powrót Eiffel płytą zatytułowaną „Stupor Machine” trudno określić przymiotnikiem innym, niż „triumfalny”. Paradoksalnie, przerwa w działalności wtłoczyła w układ krwionośny grupy działkę adrenaliny pokaźnych rozmiarów, przynosząc owoc w postaci muzyki przepełnionej energią w najczystszej postaci. Eiffel są żywym dowodem na to, że przy użyciu podstawowego rockowego instrumentarium wciąż można stworzyć coś ekscytującego. Nie oznacza to oczywiście, że na płycie brakuje ozdobników i aranżacyjnych smaczków. Wystarczy posłuchać elektronicznych wstawek w „Oui”, czy momentami rapowanego „Escampette”. Mistrzostwo świata. Eiffel znakomicie wypełnia na francuskiej scenie rockowej pustkę pozostawioną przez Noir Desir, choć o żadnym naśladownictwie nie ma mowy.

The Raconteurs, jeden z licznych projektów Jacka White’a, przypomniał o sobie nową płytą. W pierwszym odruchu serce krzyknęło: „To jest to!”, problem jednak w tym, że „Help Us Stranger” nudzi równie szybko, jak zachwyca. Jack White wydaje się mieć nieskończoną wenę jeśli chodzi o riffy, ale z The Raconteurs nie ruszył się z zajętej pozycji ani o krok. „Help Me Stranger”, „Don’t Bother Me”, czy „Shine The Light On Me”, spokojnie mogłyby znaleźć się na jednym z solowych albumów artysty. Z kolei „What’s Yours Is Mine” mógłby pochodzić z repertuaru The Dead Weather. Na tym tle najciekawiej wypada kończąca płytę ballada „Thoughts And Prayers”, z niebanalną melodią, akustycznymi gitarami i smyczkami. W bezpośrednim starciu znacznie ciekawiej prezentuje się nowe dzieło The Black Keys zatytułowane „Let’s Rock”, chociaż Dan Auerbach i Patrick Carney też nie próbują wyważać drzwi do nieznanego świata. Przygotowany koktail zawiera tylko dwa składniki – „El Camino” i „Turn Blue” – które zupełnie dobrze połączyły się w mikserze. I wcale nie przeszkadza luźne skojarzenie fragmentów „Go” z „Lonely Boy”, riffu otwierającego „Under The Gun” z Free, czy zaśpiewów z „Breaking Down” z ostatnimi płytami Becka. Dlaczego zatem beatlesowska „Sit Around And Miss You” nie nudzi? Odpowiedź wydaje się banalnie prosta, poprzedni album The Black Keys ukazał się pięć lat temu, co pozwoliło muzykom nabrać dystansu i skumulować niezbędną energię, a słuchaczom zwyczajnie zatęsknić. To dlatego po wybrzmieniu ostatniego na płycie „Fire Walk With Me” chce się znowu nacisnąć „play”.

Wydany w 2008 roku koncertowy materiał ZZ Top został zarejestrowany przez zespół w rodzinnym Texasie. Brodacze, dwóch faktycznych i jeden nominalny, na żywo prezentują się nad wyraz atrakcyjnie. „Live In Texas” to pozycja dla wszystkich, których męczy starzejąca się z każdym rokiem produkcja wczesnych płyt, bądź irytuje bardziej sterylne brzmienie multiplatynowych albumów grupy z lat 80. Szkoda, że winylowa wersja płyty została pozbawiona jednego z największych hitów grupy, pochodzącego z płyty „Antenna” utworu zatytułowanego „Pincushion”. W wersji audio brakuje jeszcze „Heard It On The X”, jeśli zatem ktoś ma ochotę na pełny koncert musi wyposażyć się w dysk Blue-Ray.

Ostatni tydzień czerwca upłynął mi na lekturze autobiografii Stevena Tylera (Aerosmith). Książka prezentuje spojrzenie na karierę zespołu oczami wokalisty. Naszkicowany przez autora obraz jest szokujący i dramatyczny. Zaskakujące wydaje się nie tylko to, że grupa wciąż funkcjonuje w showbiznesie, ale przede wszystkim to, że wszyscy jej członkowie wciąż chodzą po ziemi. Najważniejsza jednak jest muzyka. Wracając do wczesnych płyt zespołu przyznać muszę, że „Toys In The Attic” robi wciąż piorunujące wrażenie, ale zapowiedź wielkości Aerosmith słychać już na debiucie („Dream On”, „Mama Kin”), opakowanym w jedną z najbrzydszych okładek w historii rocka. Restauracja grupy w latach 80. rozpoczęła okres wielkiej popularności, przynosząc trzy prawdziwie przebojowe albumy, „Permanent Vacation”, „Get A Grip”, ale przede wszystkim „Pump”.

„Rattle and Hum”, sygnowany przez U2, widziałem po raz pierwszy trzydzieści lat temu. Był jednym z pierwszych filmów muzycznych, jakie dane było mi zobaczyć. Siłą rzeczy, zrobił na mnie wówczas ogromne wrażenie. Po latach trudno nie zgodzić się z ocenami krytycznymi. Obrazowi brak spójności i koncepcji, a muzycy zespołu przed kamerą w sumie nie mają nic ciekawego do powiedzenia. Pozytywnym elementem przedsięwzięcia była towarzysząca filmowi płyta, nienajlepiej oceniona w epoce, dziś spokojnie broniąca się utworami w rodzaju „Van Diemen’s Land”, „Desire”, „Silver and Gold”, czy „Angel of Harlem”. Mimo to, „Rattle and Hum” naprawdę warto obejrzeć, bo film prezentuje zapomniany już nieco koncertowy wizerunek twórców „The Joshua Tree”. Z perspektywy czasu łatwo również stwierdzić, że „Rattle and Hum” po prostu musiało się wydarzyć, by zespół, stawiając całą dotychczasową karierę na jedną kartę, mógł stworzyć swoje najdoskonalsze dzieło, „Achtung Baby”.

Playlista:

Eiffel „Miragine”
Eiffel „Cascade”
Eiffel „Oui”
Eiffel „Escampette”
The Raconteurs „Thoughts And Prayers”
The Black Keys „Go”
The Black Keys „Under The Gun”
The Black Keys „Sit Around And Miss You”
The Black Keys „Fire Walk With Me”
ZZ Top „Got Me Under Pressure” (Live From Texas)
ZZ Top „Jesus Just Left Chicago” (Live From Texas)
ZZ Top „Gimme All Your Lovin'” (Live From Texas)
Aerosmith „Dream On”
Aerosmith „Mama Kin”
Aerosmith „Toys In The Attic”
Aerosmith „Walk This Way”
Aerosmith „Sweet Emotion”
Aerosmith „Young Lust”
Aerosmith „F.I.N.E.”
Aerosmith „Going Down/Love in an Elevator”
U2 „Desire”
U2 „Silver and Gold”
U2 „Angel of Harlem”