Soundtrack „Mystify – A Musical Journey With Michael Hutchence”

Każda okazja jest dobra by przypomnieć osobę i twórczość Michaela Hutchence’a. Wierzyć się nie chce, że od śmierci wokalisty INXS w tym roku minie 22 lata. Nagrywając album tylko co czwarty rok, dyskografia australijskiego zespołu powiększyłaby się o pięć kolejnych płyt. Śmierć Hutchence’a była jedną z największych strat rocka. Michael był znakomitym wokalistą i niesamowitym frontmanem, którego bez najmniejszego wahania postawić można obok Micka Jaggera, Jima Morrisona, czy Dave’a Gahana. Swoją charyzmą mógłby obdzielić kilku innych wokalistów. Podobno był nieśmiały, w co trudno uwierzyć oglądając go przed siedemdziesięciotysięczną widownią na Wembley. A może jednak jest w tym trochę prawdy, że ludzie nieśmiali, na zewnątrz maskują się ponadprzeciętną pewnością siebie?

Na dyskografię Michaela Hutchence’a składa się dziesięć studyjnych albumów INXS, jednorazowy projekt Max Q i album solowy. Podobno istnieje zarejestrowany tuż przed śmiercią wokalisty materiał, który mógłby wypełnić kolejny krążek. Podobno. Ukazująca się właśnie ścieżka dźwiękowa pełnometrażowego filmu dokumentalnego zatytułowanego „Mystify – A Musical Journey With Michael Hutchence” niestety nie czerpie z niepublikowanych zasobów. Nie jest również kompilacją największych przebojów śpiewanych przez Hutchence’a. Czym zatem jest? Wiązanką (to chyba najwłaściwsze słowo) utworów, a niestety częściej ich fragmentów, poprzeplatanych kwestiami, jak można się domyślać, pochodzące z filmu. Szczerze powiedziawszy, nie sądzę, by płyta nadawała się do wielokrotnego odsłuchania. Zmęczenie u słuchacza pojawia się już po pierwszej stronie winyla, gdy do końca pozostają jeszcze trzy. Trzeba nie lada cierpliwości by dotrwać do końca, a katusze z pewnością potęguje wcześniejszy nieświadomy zakup płyty, bo w sklepie muzycznym gorzej można wydać pieniądze tylko na „Metal Machine Music” Lou Reeda / „Montage of Heck: The Home Recordings” Kurta Cobaina / „Lulu” Lou Reed & Metallica*.

* – niepotrzebne skreślić

Przechodząc do szczegółów, na „Mystify – A Musical Journey With Michael Hutchence” można znaleźć kilka mniej znanych utworów zaśpiewanych przez Hutchence’a. Pochodząca z „Symphonic Music of the Rolling Stones” wersja „Under My Thumb” ma jednak urok niedającej się zabić muchy natrętnie krążącej wokół głowy. „Need You Tonight”, według informacji zarejestrowany na żywo w 1988 roku, w rzeczywistości okazuje się monologiem Hutchence’a, dla którego tłem jest zapętlony gitarowy motyw jednego z najwiekszych przebojów INXS. Owszem, dialog między Hutchence’em a Ray’em Charlesem w „Please (You Got That …) (studio outtake)” wywołuje uśmiech na twarzy, ale tłoczenie tego na płycie to niepotrzebne angażowanie prasy. „Move On” spokojnie mogłoby uchodzić za ciekawostkę, gdyby nie ściszenie w środku, by zrobić miejsce na filmowy wywiad. Kończący album „Never Tear Us Apart”, w którym śpiewa także Mylène Farmer, ma urok języka francuskiego w kanadyjskiej wersji, ale o tym przekonają się nieliczni, którzy nie padną wcześniej. Jedynym właściwym utworem jest wybrany do promocji płyty „Spill The Wine”, przeróbka kawałka wykonywanego na początku lat 70. przez Erica Burdona, w którym Hutchence prezentuje się jako pełnokrwisty wokalista soulowy. W warstwie muzycznej, poza współczesną produkcją, cover nie odbiega zbytnio od oryginału.

Nie wiem kiedy film „Mystify – A Musical Journey With Michael Hutchence” ujrzy światło dzienne w Polsce, ale, biorąc pod uwagę stopień popularności INXS, raczej oczekiwać trzeba na wydanie DVD. Ścieżkę dźwiękową natomiast traktować należy wyłącznie w kategoriach zwiastuna, bo do klasycznego słuchania się zwyczajnie nie nadaje. Jeśli ktoś bardzo potrzebuje mieć tę płytę na półce, radzę wstrzymać się z zakupem. Za dwa miesiące album będzie wypełniał kosze z odpadami przy wejściach do elektromarketów.