Vinyl Top 20 / Styczeń 2020
Rynek muzyczny powoli budzi się ze świąteczno-noworocznego letargu. Na najgorętszą premierę zimy musimy jeszcze poczekać do 7 lutego, bo tego dnia premierę będzie miał najnowszy album Green Day zatytułowany „Father Of All Motherfuckers”. Po utworach zapowiadających płytę wyraźnie widać, że obędzie się bez punkowej rewolucji, ale powinniśmy dostać solidną porcję rocka dojrzewającego w kalifornijskim słońcu.
Przespałem premierę najnowszego albumu Australijczyków z Wolfmother. Dziś to w zasadzie projekt solowy Andrew Stockdale’a. Nagrywane przez wokalistę i gitarzystę płyty są nierówne, na dodatek, jak dotąd żadna nie zbliżyła się do rewelacyjnego debiutu. Nie ten czas, nie ten skład. „Rock’N’Roll Baby” to siedem hardrockowych utworów i to chyba wszystko, co można o płycie powiedzieć. Album trwa zaledwie 23 minuty, znakomicie nadaje się do szybkiego przesłuchania i jeszcze szybszego puszczenia w niepamięć, nawet jeśli riff „Freedom Is Mine” jest całkiem niezły.
Z partyzanta nową propozycję dla swych fanów przygotował Liam Gallagher. W serwisach streamingowych pojawiła się ośmioutworowa EP-ka zatytułowana „Acoustic Sessions”. Pierwszych siedem utworów wokalista zarejestrował we wrześniu ubiegłego roku w Hull na koncercie nagranym na potrzeby telewizyjnego cyklu MTV Unplugged. Pomiędzy utworami pochodzącymi z solowych płyt Gallaghera na minialbumie znalazły się także klasyki Oasis, „Sad Song”, „Cast No Shadow” oraz „Stand By Me”. Całość zamyka demówka „Once”. Niemal w tym samym momencie pojawił się teledysk do ostatniego z wymienionych utworów, w którym pojawił się Eric Cantona. Obrazu nie widziałem, bo nie oglądam teledysków. Bierny nie pozostaje także starszy z braci Gallagherów. Na 6 marca zapowiedział nową EP-kę Noel Gallagher’s High Flying Birds.
O kolejny album powiększyli swoją dyskografię Pet Shop Boys. Nowa muzyka Neila Tennanta i Chris Lowe’a stara się łączyć nowoczesność z brzmieniami lat 80. Przyznam, że brak zainteresowania z mojej strony muzyką duetu przypieczętował przed laty singel „Go West”. Do pierwszych płyt wracam z przyjemnością, ale nowa propozycja strasznie mnie zmęczyła. Całe szczęście, choć nie bardzo wiem dla kogo, że to utwór „Wedding In Berlin” zamyka „Hotspot”, bo, gdyby pojawił się wcześniej, nie dosłuchałbym płyty do końca. Swoją drogą ciekawe, czy panowie z Pet Shop Boys wiedzą, że Wedding to nazwa jednej z dzielnic Berlina.
Pod koniec marca ukaże się pierwszy od siedmiu lat materiał grupy Pearl Jam, zatytułowany „Gigaton”. Płyta przyniesie zmianę za konsoletą, bo za brzmienie odpowiedzialny jest Josh Evans. Wypuszczony do sieci singel „Dance Of The Clairvoyants” mógł wywołać u wieloletnich fanów grupy szok. Więcej w nim syntezatorów, niż gitar. To wszystko jednak nie ma najmniejszego znaczenia, bo nowa muzyka zadziałała niczym najlepsza przystawka – niesamowicie zaostrzyła apetyt na danie główne.
A na szczycie listy, po raz trzeci, Simply Red z „Blue Eyed Soul”. Muzyka pozytywna, pełna energii, przebojowa, po prostu świetna. I wciąż nie widać u mnie symptomów nadchodzącego nią znudzenia.
1. Simply Red „Blue Eyed Soul”
2. The Cure „Anniversary: 1978-2018 Live In Hyde Park In London”
3. Coldplay „Everyday Life”
4. Ramones „Mondo Bizarro”
5. The Jaded Hearts Club „Live at The 100 Club” (2020)
6. U2 „No Line On The Horizon”
7. D. Bowie „Scary Monsters (And Super Creeps)”
8. J. Lynne’s E.L.O. „From Out Of Nowhere”
9. Electric Light Orchestra „A New World Record”
10. Sting „…Nothing Like The Sun”
11. D. Bowie „Serious Moonlight Live 83”
12. P. Gabriel „So”
13. R.E.M. „Live At Milton Keynes, 1995”
14. Yes „90125”
15. P. Gabriel „Plays Live”
16. J. Lynne’s E.L.O. „Wembley or Bust”
17. Talk Talk „The Colour Of Spring”
18. Noir Desir „Débranché” (2020)
19. R. Humeau „Mousquetaire #2”
20. a-ha „Hunting High and Low”