Bootleg Top 20 / sierpień 2022

Sierpień był leniwym miesiącem wakacyjnym, także pod względem słuchania muzyki. Zestawianie topu w oparciu o ilość odsłuchów ma mroczną stronę, która właśnie w wakacje potrafi się ujawnić z całą mocą. Zupełnie niechcący, o mało co, a na pierwszym miejscu sierpniowego zestawienia wylądowałaby najnowsza płyta Porcupine Tree. Dlaczego niechcący? A dlatego, że zostałem zaproszony na koncert zespołu do Spodka, a ponieważ za bardzo nie znam jego twórczości, postanowiłem przyswoić przynajmniej ostatnie dzieło. Po wielokrotnym przesłuchaniu „Closure/Continuation” stwierdziłem, że kogoś, kto ceni sobie Oasis, nie da się uformować na fana rocka progresywnego. Jedynym utworem z płyty, który zwrócił moją uwagę był „Herd Culling”. Właśnie, utworem? Raczej jego końcówką, rozpoczynającą się wściekłym atakiem perkusji po upływie pięciu minut i dziewiętnastu sekund. Czy to nie strata czasu? Łatwo zarzucić mi brak konsekwencji, wystarczy spojrzeć na pierwszą pozycję i zapytać, co z długimi kawałkami Archive? Nic, ja decyduję, co jest dobre.

Trzecie miejsce zajął Jack White z drugim tegorocznym albumem, pomyślanym jako rewers wydanego na początku roku „Fear Of The Dawn”. Jest spokojnie i nastrojowo, w zdecydowanej większości akustycznie. Trzy fragmenty wyróżniają się pośród znakomitej całości. Piękniejszych ballad, niż „All Along The Way” i „If I Die Tommorow”, jeszcze w tym roku nie słyszałem. Z kolei w „I’ve Got You Surrounded (With My Love)” Jack White wkracza na terytorium jazzu, na którym czuje się na tyle swobodnie, że zaczepki ze strony miejscowych spodziewać się nie musi.

Na czwarte miejsce udało się wdrapać Kasabian. Płyta zawdzięcza je próbie polubienia nowej muzyki zespołu, który dziesięć lat temu zaliczałem do ścisłej czołówki. „The Alchemist’s Euphoria” jest pierwszym albumem nagranym po usunięciu z zespołu wokalisty Toma Meighana. Niektórzy krytycy twierdzą, że jego brak jest nieodczuwalny, bo przecież i tak mózgiem zespołu od początku istnienia był Serge Pizzorno. Tyle, że zespół, jak każdy inny organizm, składa się nie tylko z mózgu. Tom dodawał muzyce Kasabian tego czegoś, czego dziś w niej ewidentnie brakuje. Zupełnie inną kwestią jest to, że już na poprzedniej płycie wyczerpał się, wcześniej wydawało się, że nieograniczony, potencjał kompozytorski lidera. Pozostaje w spokoju czekać na powrót do dawnej formy.

Muzycy Arctic Monkeys zapowiedzieli nowy album. Pierwszy singel, „There’d Better Be A Mirrorball”, elektryzował do pierwszego przesłuchania. Melorecytacja Alexa Turnera na tle muzyki kojącej nerwy pracowników korporacji wjeżdżających windą na szczyt wieżowca w londyńskim City, to propozycja dla miłośników „Tranquility Base Hotel & Casino”. I chociaż nie oczekiwałem powrotu do mocnych, rockowych, początków zespołu, to jednak obrany kierunek mocno mnie rozczarowuje, ale poczekam jeszcze na całość.

A teraz już podsumowanie sierpnia:

1. Archive „Call To Arms & Angels” (2022)
2. Porcupine Tree „Closure/Continuation” (2022)
3. Jack White „Entering Heaven Alive” (2022)
4. Kasabian „The Alchemist’s Euphoria” (2022)

5. The Beatles „1962-1966”
6. The Beatles „1967-1970”
7. Placebo „Never Let Me Go” (2022)
8. INXS „Listen Like Thives”
9. Muse „Will Of The People” (2022)
10. Indochine „Alice & June”
11. Mudhoney „Digital Garbage”
12. Maanam „O!”
13. Maanam „Mental Cut”
14. Lech Janerka „Historia podwodna”
15. Crowded House „Crowded House”
16. The Beatles „Get Back (Rooftop Performance)” (2022)
17. Rammstein „Zeit” (2022)
18. The Black Crowes „1972” (2022)

19. Pixies „Live From Coachella 2004”
20. Maanam „Derwisz i Anioł”

= = = = =

24. Sanah „Uczta” (2022)
25. Eddie Vedder „Earthling” (2022)

31. Black Midi „Hellfire” (2022)

33. Gary Lee Conner „Trutheater” (2022)
34. The Charlatans „Live At Reading Festival 1992” (2022)

42. Arcade Fire „WE” (2022)