Indochine „Central Tour 2022”

Indochine – francuski zespół instytucja, działający od czterdziestu lat pod rządami wokalisty Nicolasa Sirkisa, w 2020 roku podsumował dotychczasową działalność dwoma podwójnymi kompilacjami zawierającymi łącznie ponad pięćdziesiąt singli, z których większość była we Francji przebojami. Gdy dwanaście lat temu Indochine zagrał na Stade de France, był pierwszym francuskim zespołem rockowym, który tego dokonał. Cztery lata później wzniósł się na jeszcze wyższy poziom, wypełniając paryski stadion dwa wieczory z rzędu. Wydawało się, że osiągnięcie to jest nie do powtórzenia, co zdawały się potwierdzać kolejne trasy koncertowe. Tymczasem w 2021 r. grupa zapowiedziała pięć stadionowych występów w całej Francji. Zapotrzebowanie na bilety w Lille było tak duże, że ostatecznie trasę rozszerzono o kolejną sztukę.

W przypadku wielkich stadionowych tras, przy niewielkich zmianach setlisty, istnieje pokusa montażu obrazu pochodzącego z kilku koncertów. Tak było w przypadku wydanego w 2014 roku albumu „Black City Concerts”, zawierającego materiał zarejestrowany na obu koncertach, które odbyły się na Stade de France. Tym razem zespół zdecydował się na nagranie pojedynczego występu, a wybór padł na wieczór 25 czerwca 2022 roku, czwarty w ramach trasy Central Tour koncert, który zaplanowano Lyonie.

Było oczywiste, że zespół postawi na największe przeboje, ale koncert otworzyły utwór promujący wspomnianą wyżej kompilację („Nos célébrations”) i pochodzący z ostatniej studyjnej płyty „Station 13”. Po nich zaczęła się już prawdziwa urodzinowa uczta. Mocne, rockowe, utwory w rodzaju „Marilyn”, „Paradize”, czy „Alice et June” przeplatały się z pierwszymi hitami, jak „Miss Paramount”, czy „Canary Bay”, których aranże zostały znakomicie uwspółcześnione i które wciąż doskonale sprawdzają się na żywo. Pozytywnym zaskoczeniem mogła być silna reprezentacja dwóch znakomitych albumów, „7000 Danses” i „Le Baiser”, z których kawałki na trasach promujących ostatnie regularne albumy były w większości pomijane. Obok utworów tytułowych, w Lyonie Indochine wykonali „La chevauchée des champs de blé”, „Les tzars”, „Des fleurs pour Salinger” i „Punishment Park”.

Od trasy promującej album „Paradize”, Indochine pod koniec zasadniczej części koncertów prezentowali utwór będący składanką fragmentów kilku przebojów. Tak było i na tej trasie. Na „Club Central” złożyły się „Des fleurs pour Salinger”, „Kissing My Song”, „Stef II”, „Drugstar”, „Dizzidence politik” i, ponownie, „Nos célébrations”. Podczas „ Dizzidence politik” na scenie pojawili się goście. Dimitri Bodianski, saksofonista, który opuścił grupę pod koniec lat 80., oraz Lou Sirkis, gitarzystka Toybloid, ale też, co bardziej istotne, córka Stephana Sirkisa – brata wokalisty, byłego gitarzysty Indochine, który zmarł w 1999 roku. Kilka utworów wcześniej w klubowej wersji „3 Sex” do Nicolasa Sirkisa dołączyła Héloïse Letissier, występująca na co dzień pod pseudonimem Christine and the Queens. Te kilka minut pobytu wokalistki na scenie koniecznie trzeba obejrzeć, bo zapis audio odarty jest z jej teatralnego ruchu scenicznego. Niewiele dobrego można natomiast powiedzieć o pozostałych gościach. Zaproszenie do wspólnego wykonania „J’ai demandé à la lune”, „La vie est belle” (obydwa utwory są autorstwa nagrywającego pod pseudonimem Mickey 3D Mickaëla Furnona) i „Atomic Sky” orkiestry wojskowej francuskiej Gwardii Republikańskiej dało groteskowy efekt. Nie znęcając się na pomysłodawcach, pominąć można samą ideę połączenia zespołu rockowego z orkiestrą wojskową. Podobnie nieudanym zabiegiem okazało się wykonanie przez Sirkisa, w duecie ze śpiewakiem operowym Philippe’em Jarousskym, utworu „College Boy”. Trochę szkoda, że na ten jeden wieczór nie udało się przezwyciężyć wzajemnej niechęci między wokalistą a pierwszym gitarzystą zespołu Dominikiem Nicolasem, odpowiedzialnym za niemal cały repertuar w okresie, w którym był częścią zespołu, bo to przecież on w dużej mierze odpowiada za dzisiejszą pozycję Indochine we francuskim showbiznesie.

Koncert zakończyły „L’aventurier”, pierwszy i wciąż największy przebój Indochine, okraszony fragmentem „Love Will Tear Us Apart” Joy Division, i, chyba mający za zadanie ostudzenie emocji wywołanych koncertem, „Karma Girs”.

Stadionowe koncerty mają swoją specyfikę. To wielkie widowiska, których muzyka jest tylko jednym z elementów. Na występach w ramach Central Tour scena była ustawiona pośrodku murawy stadionu, nad nią wznosił się cylindryczny ekran wyświetlający filmy ilustrujące muzykę oraz przybliżający muzyków widzom zgromadzonym na trybunach. Nie zabrakło oczywiście laserów, konfetti, serpentyn i feerii świateł, ale to już standard w tego rodzaju produkcjach.

Nicolas Sirkis skończył już 63 lata. Po zejściu zespołu ze sceny na ekranie pojawiły się podziękowania i napis „RDV en 2033”, co znaczy tyle, że z Indochine mamy spotkać się za kolejnych 10 lat. Czy tak będzie, czas pokaże.