Kradzione nie tuczy, czyli rzecz o coverach, odc. 2., cz. 2.
Zastanawiam się, czy nazywanie Nouvelle Vague cover bandem nie jest zbyt dużym uproszczeniem, mimo że skupia się on wyłącznie na cudzym repertuarze. Dyskografia zespołu to nieprzebrana kopalnia przeróbek w dosłownym tego słowa znaczeniu. Idea przyświecająca muzykom zakłada bowiem odejście od oryginału najdalej, jak to tylko możliwe, co oczywiście powoduje niejednokrotnie niezadowolenie krytyków. Głównym źródłem repertuaru…