Tag: Festival

Prophets of Rage, The xx @ Open’er Festival 2017, Gdynia-Kosakowo, 30.06.-01.06.2017

Piątkowy wieczór na Openerze ograniczyłem do wizyty na koncercie Prophets of Rage. Zespół złożony z 3/4 Rage Against The Machine, wokalistów Cypress Hill i Public Enemy oraz DJ’a tego ostatniego składu pojawił się na scenie w strugach deszczu. Muzycy wyszli na środek z wyciągniętymi w górę zaciśniętymi pięściami, odstali chwilę, po czym każdy udał się…




The Kills, Foo Fighters @ Open’er Festival 2017, Gdynia-Kosakowo, 29.06.2017

W czwartek na teren festiwalu przybyłem przed godziną 20. O mały włos a przegapiłbym początek koncertu The Kills. Jego rozpoczęcie przesunięto o 20 minut, problem w tym, że zgodnie z nową rozpiską zespół miał pojawić się na scenie wcześniej, niż pierwotnie zakładano. Oczywiście, gdybym zajrzał do aplikacji zainstalowanej w telefonie, dowiedziałbym się o korekcie, ale…




Royal Blood, Radiohead @ Open’er Festival 2017, Gdynia-Kosakowo, 28.06.2017

Co roku na Openera przyjeżdża kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Organizatorzy mają niezłe rozeznanie rynku, bo gdy słuchałem wykonawców, których szumnie zapowiadali, a ich nazwy były mi zupełnie obce, zadawałem sobie pytanie, jak w ogóle można słuchać takiej muzyki? Widocznie można, skoro nieznany mi hip-hopowy skład ze Stanów Zjednoczonych gromadził publiczność nie mieszczącą się pod namiotem. Festiwalowy…




Pocztówka od wuja Matta z podróży, czyli jak na Open’er jeździłem, cz. II

Nauczony doświadczeniem lat poprzednich, w 2013 roku sam zająłem się organizacją wyjazdu. Skok jakościowy widoczny był od razu. Przyznałem sobie godło „Teraz Polska” oraz kilka pomniejszych medali i statuetek. Przede wszystkim poszukałem dogodniejszej lokalizacji. Skoro wszyscy kwaterują się w Trójmieście, a lotnisko Kosakowo położone jest w północnej części Gdyni, to gdzie najlepiej zamieszkać? Na północ…




Pocztówka od wuja Matta z podróży, czyli jak na Open’er jeździłem, cz. I

W tym roku na Open’erze będę po raz piąty. Każda wizyta na festiwalu zapisała się w mej pamięci z innego powodu. W 2009 roku, w dniu przyjazdu, przez pole namiotowe przetoczyła się istna nawałnica. Po wyparowaniu wody przystąpiliśmy z kolegą do rozbijania namiotu. Szybko okazało się, że chiński producent naszego nowego dachu nad głową pominął…