Normalny facet pijąc tyle whiskey, ile wypija Lemmy Kilmister, dawno by nie żył. W najlepszym natomiast przypadku biłby żonę, miał założoną na pobliskim komisariacie niebieską kartę, a jego dzieci wychowywałby kurator sądowy. Nie mam pojęcia, jak udało się wokaliście Motörhead dożyć czterdziestolecia zespołu, ale w jego muzyce jedyne zauważalne straty spowodowane stylem życia to chrypa….