Everett True w swoich książkach bez ogródek z nielubianych zespołów szydzi (Pearl Jam) albo je wyśmiewa (Smashing Pumpkins). Dobre jest wyłącznie to, co podoba się autorowi. Zastanawiam się, czy takie podejście irytuje mnie dlatego, że lubię Pearl Jam i Smashing Pumpkins, czy dlatego, że wydaje się ono lustrzanym odbiciem mojego własnego. A może wcale mnie…