Vinyl Top 20 / Grudzień 2017

1. B. Cantat „Amor Fati”
2. INXS „Live at Wembley Stadium 91”
3. Ch. Rea „Auberge”
4. Beck „Colors”
5. P. Gabriel „Us”
6. L. Gallagher „As You Were”
7. B. Corgan „Ogilala”
8. Queens of The Stone Age „Villains”
9. U2 „Songs of Experience”
10. N. Gallagher „High Flying Birds Who Built The Moon?”
11. Dire Straits „Brothers in Arms”
12. G. Michael „MTV Unplugged”
13. N. Cave & The Bad Seeds „Lovely Creatures The Best of…”
14. INXS „INXS”
15. U2 „Live at The Madison Sqare Garden 1987”
16. Foo Fighters „Concrete and Gold”
17. Queens of The Stone Age „Rated R”
18. AC/DC „Fly on The Wall”
19. Alice In Chains „Jar of Flies”
20. Screaming Trees „Dust”

Bezapelacyjnie płytą grudnia został pierwszy solowy album Bertranda Cantata. Nie rozpisuję się, bo jeszcze do niego wrócę. Na pozycji drugiej jeden z najlepszych albumów koncertowych wszech czasów. Kiedyś dostępny tylko na VHS, później na DVD, a teraz, w końcu, na CD. Zdobycie „Live at Wembley Stadium” INXS wymaga odrobiny wysiłku, bo płyta nie jest dostępna w streamingu, a i nie we wszystkich sklepach można ją kupić. Tym bardziej satysfakcja i przyjemność słuchania większa.

Tak się złożyło, że po wielu, naprawdę wielu, latach wróciłem do „Auberge” Chrisa Rei. Cóż, wspaniała muzyka na jesienne wieczory. Pozycję sprzed miesiąca utrzymał Beck. „Colors” ciągle mnie trzyma, bo to kawał popu na wysokim poziomie. Nadal słucham „Us” Gabriela, ale już w kolejce czeka kolejny, wcześniejszy, album. Jeden z tych sygnowanych wyłącznie imieniem i nazwiskiem muzyka. Który? Dowiecie się, gdy skończę delektować się „Us”. Póki co, nic nie wskazuje, by miało się to stać w przyszłym miesiącu.

Wysoka pozycja najnowszego albumu U2 wynika wyłącznie z faktu, że postanowiłem zapoznać się z muzyką Irlandczyków dokładnie. Zdania o „Songs of Experience” nie zmieniłem. Zestawienie najnowszej muzyki U2 z „The Joshua Tree”, czy „Achtung Baby”, to jeżdżenie po nowych kawałkach walcem. Nie ma się co pastwić.

Dawno nie sięgałem na regał po „Fly on The Wall” AC/DC. Nie jest to najlepsza płyta braci Youngów, ale kilka fajnych momentów da się wyłowić.

Do pierwszej dwudziestki nie weszły płyty, o których, być może, warto wspomnieć. Najpierw Kult. Koncertowa „Made in Poland” doczekała się kontynuacji. Tym razem mamy jedną płytę. Będę jej jeszcze słuchał, chociaż już teraz mogę powiedzieć, że za przerywanie koncertowych nagrań ciszą powinno się karać bezwzględnym pozbawieniem wolności.

Przypadkiem trafiłem na album Warhause, zespołu jednego z członków grupy Balthazar, która w 2013 roku supportowała w Poznaniu Editors. Płyty słucha się przyjemnie, ale, mniej więcej w połowie, zaczyna nużyć. Na myśl nasuwa się trip-hop.