The Clash „Combat Rock”
The Clash przestali być zespołem punkowym po wydaniu drugiego albumu. Trzeci, zatytułowany „London Calling”, dziś uważany jest za klasykę rocka, ogólnie pojętego, bez odwoływania się do podgatunków, ale to „Combat Rock” jest najpopularniejszym krążkiem grupy. Nie może być inaczej, bo to właśnie na tej płycie znalazły się rockowe evergreeny, „Should I Stay Or Should I Go” i „Rock The Casbah”. Ostatnia nagrana w klasycznym składzie płyta The Clash pokazuje w całej okazałości potencjał twórczy zespołu. Muzycznie zespół ciągnęli przede wszystkim Mick Jones i Joe Strummer, ale to perkusista Topper Headon stworzył „Rock The Casbah”. Myśląc o The Clash bez wątpienia w roli wokalisty mamy przed oczami Joe Strummera, ale to Mick Jones zaśpiewał w „Should I Stay Or Should I Go”, największym przeboju zespołu, a basista Paul Simonon stanął przy mikrofonie w „Red Angel Dragnet”.
The Clash tworzył dźwiękową mieszankę, w której doszukać się można inspiracji rock and rollem z lat 50. i 60. („Death Is A Star”), umiejscawiając się jednocześnie gdzieś między punkiem, postpunkiem i new wave. Muzycy zespołu nie ustawali w twórczych poszukiwaniach, eksperymentując z rapem („Futura 2000”, w którym wokalnie udziela się tytułowy amerykański graficiarz, a paletę dźwięków wzbogaca odgłos wstrząsanej puszki z farbą w sprayu), funky („Overpowered By Funk”), reggae („Ghetto Defendant”), czy psychodelią („Straight To Hell”). Nawet jeśli ten swoisty kalejdoskop powodował czasem, że kolejne płyty brzmiały coraz mniej spójnie, nietrudno zrozumieć, dlaczego The Clash jest do dziś inspiracją dla niezliczonej rzeszy muzyków rockowych. To jeden z tych zespołów, które wszyscy znają, ale, gdy zapytać o szczegóły, okazuje się, że znajomość ta jest wielce powierzchowna, ograniczona do kilku przebojów i ikonicznej okładki „London Calling”. Tymczasem, osoby wyczulone na dźwięki bez trudu zagłębiają się w muzykę The Clash, pozwalając jej na przeniknięcie do krwiobiegu.
Biografia zespołu jest jedną z najbardziej romantycznych w świecie rocka. The Clash był zaangażowany politycznie i społecznie, a to, że muzycy grupy nigdy nie dali się namówić na reaktywację, jak choćby Sex Pistols, sprawia, że teksty w rodzaju „Know Your Rights” do dziś porażają autentycznością i siłą przekazu. Wznowiony właśnie „Combat Rock”, poszerzony o nagrania z początkowego okresu pracy nad albumem, nie przynosi nieznanych dotąd nagrań, których wartość rzucałaby na kolana. Niektóre z nich były już wcześniej publikowane, jak „First Night Back In London” i „Long Time Jerk”. Pominięto przy tym inne, jak choćby „Cool Confusion” pochodzący z drugiej strony singla „Should I Stay or Should I Go”. Dodatkowa muzyka wzbogacająca reedycję „Combat Rock” to coś w rodzaju czarnych (anyżowych) żelków w paczce z tymi najbardziej popularnymi łakociami. Większość je wyrzuci, ale jeśli dzięki wznowieniu kilka osób sięgnie po ten rockowy klasyk, to nie mam nic przeciwko temu.