Zeszły rok nie obfitował szczególnie w koncerty, na których byłem. W poprzednich latach bywało lepiej. Mimo to o dwóch występach muszę wspomnieć, bo pierwszy był jednym z najlepszych, jakie widziałem w życiu, a drugi, też świetny, był wydarzeniem rangi historycznej. Bezapelacyjnie, najlepszym koncertem zeszłego roku był warszawski występ The Waterboys, promujących album „Modern Blues”. Mike…