Vinyl Top 20 / Październik 2019

1. L. Gallagher „Why Me? Why Not.” (2019)
2. The Police „Certifiable”
3. The Cure „The Head On The Door”
4. Ultravox „Monument”
5. Red Box „Chase The Setting Sun” (2019)
6. M. Lanegan „Somebody’s Knocking” (2019)
7. The Jesus and Mary Chain „Honey’s Dead”
8. Seal „Seal” [1991]
9. Halloween „United Alive In Madrid” (2019)
10. Pixies „Beneath The Eyrie” (2019)
11. The Black Keys „Let’s Rock” (2019)
12. Mudhoney „Morning In America” (2019)
13. The Levellers „Glastonbury 94” (2019)
14. Pink Floyd „The Division Bell”
15. INXS „Elegently Wasted”
16. Sade „Lovers Live”
17. U2 „War”
18. D. Matthews Band „Crash”
19. Madness „Oui Oui, Si Si, Ja Ja, Da Da”
20. Simple Minds „Live In The City Of Angels” (2019)

Na nic zdała się krytyka, Liam Gallagher wskoczył na pierwsze miejsce w październiku. Jest to dowód na to, że, nie biorąc kasy za pisanie recenzji, jedynym miernikiem fajności muzyki jest ilość odsłuchów. Do śmieci zatem można wyrzucić wcześniejszą ocenę, skoro przez cały miesiąc nie ściągałem płyty z talerza.

Znakomity powrót zaliczył Mark Lanegan. Następca wydanego w 2017 roku albumu zatytułowanego „Gorgoyle” kontynuuje obrany wówczas kierunek. Jest postpunkowo i nowofalowo. Oszczędnie, gdy chodzi o dźwięki, i przestrzennie, gdy chodzi o brzmienie. I mimo to, że czasem w muzyce pobrzmiewają echa zarówno The Cure, jak i Davida Bowie, to głos nie pozostawia wątpliwości co do tego, że wciąż mamy do czynienia z Markiem Laneganem. „Somebody’s Knocking” nie zawojuje list przebojów, ale nikt już tego od dawnego frontmana Screaming Trees i współpracownika QOTSA nie oczekuje. W drugiej połowie listopada Lanegan wystąpi w Warszawie.

Obszerne koncertowe wydawnictwo przygotował zespół Helloween. Materiał audio i wideo podsumowuje trasę koncertową pod szyldem „Pumpkins United”, podczas której na scenie, obok aktualnego składu zespołu, pojawili się także Kai Hansen i Michael Kiske. Szkoda tylko, że doniesienia o posiłkowaniu się przez zespół w trasie playbackiem nie pozwalają do końca uwierzyć, że mamy do czynienia ze stuprocentowym graniem na żywo. Momentami brzmi to zbyt doskonale. Z większym entuzjazmem przyjąłbym poszerzone do pełnego występu wydanie legendarnej już płyty „Live In The U.K.”.

Nagrania zarejestrowane w Los Angeles wypełniły równie obszerny, co w przypadku Helloween, album koncertowy Simple Minds. „Live In The City Of Angels” to prawdziwa skarbnica przebojów grupy zarejestrowanych na żywo. A jeśli komuś przeszkadzają oklaski między utworami, może zaopatrzyć się w najnowszą kompilację „Forty: The Best Of Simple Minds 1979-2019”. Tytuł mówi sam za siebie.