„Zdemaskowani”, „The Name of Love” i „U2 o U2”, czyli historia U2 w trzech krokach

Za sprawą berlińskiego koncertu jesień upływa mi pod znakiem U2. Omijając szerokim łukiem płyty, które znam doskonale, zagłębiam się w muzykę, której dotychczas nie poświęcałem zbyt wiele czasu. A kilka braków w tym zakresie miałem, bo moja przygoda z zespołem zaczęła się dopiero po premierze filmu „Rattle and Hum”. Później przyszedł grunge i wcześniejszych dokonań U2 nie zdążyłem poznać do końca. A przecież to w okresie przypadającym między albumami „Boy” i „War” Irlandczycy byli niczym więcej, niż tylko zespołem rockowym z Dublina. Słowa „megagwiazda” i „instytucja” jeszcze do nich wówczas nie przystawały.

Każdy rodzaj sztuki łatwiej jest zrozumieć, gdy ma się odpowiednią wiedzę na temat twórców i otoczenia, w jakim ona powstaje. Na gruncie muzyki rockowej szczególnego znaczenia nabiera to w przypadku U2, chociażby dlatego, że poziom popularności osiągnięty przez zespół jest nieosiągalny dla innych wykonawców. U2 to fenomen, a jeśli tak, to przecież nie zaszkodzi spróbować go zrozumieć. Znaczącą pomoc w procesie poznawczym przynieść mogą trzy dostępne na naszym rynku księgarskim pozycje. Pierwszą z nich jest biografia zespołu zatytułowana „Zdemaskowani” autorstwa Johna Joblinga, drugą „The Name of Love” Andrei Morandi, a trzecią wywiad rzeka pod tytułem „U2 o U2”.

Nie będę podgrzewał atmosfery i od razu napiszę, że „Zdemaskowani” to muzyczna biografia najwyższej próby. Spojrzenie autora na historię U2 jest pełne obiektywizmu. Jobling weryfikuje opisywane zdarzenia korzystając z różnych źródeł. Często przytacza wypowiedzi osób związanych z zespołem, które zastrzegają sobie anonimowość, co przestaje dziwić, gdy czytelnik dowiaduje się, co mają one do powiedzenia na temat zespołu, czy poszczególnych jego członków.

Obraz U2 utrwalony w świadomości fanów na całym świecie niekoniecznie jest obrazem prawdziwym. Politykujący, walczący o lepsze jutro, Bono, eksperymentujący, nowatorski, gitarzysta The Edge, stojący nieco w cieniu Adam Clayton i założyciel zespołu Larry Mullen Jr. to przyjaciele ze szkolnych lat, którzy nie zawsze bywają zgodni. Życie w największym zespole rockowym świata nie raz wystawiało ich przyjaźń na próbę. U2 wydaje się zespołem, który nie mógłby istnieć bez któregokolwiek ze swoich członków, ale czy na pewno? Z książki Joblinga dowiecie się, kto mógł wylecieć z zespołu z powodu niewystarczających umiejętności i czy była to ta sama osoba, której postawiono ultimatum, gdy nie stawiła się na próbę przed ważnym koncertem. Od lat krąży też plotka, że poza czterema muzykami U2 pod sceną zainstalowani są dodatkowi instrumentaliści wspomagający zespół na żywo. Pewnie jesteście ciekawi, czy tak jest naprawdę.

Nie mniej ważnym niż muzyka wątkiem „Zdemaskowanych” są pieniądze, które musiały się na drodze U2 pojawić wraz z wielomilionowymi nakładami płyt i wyprzedanymi trasami koncertowymi. Rock to nie tylko sztuka, to także potężny biznes, którego funkcjonowanie kłóci się z obrazem muzyków rockowych, przynajmniej na początku kariery pełnych ideałów. U2 to sporych rozmiarów korporacja, na czele której stoją muzycy i ich menedżer Paul McGuinnes. Czytanie o kulisach działalności biznesowej wykonawców rockowych odziera ich twórczość z aury romantyzmu. Z tego punktu widzenia lekturę „Zdemaskowanych” porównać można do czytania raportu z sekcji zwłok najbliższego członka rodziny. Jeśli zatem ktoś uwielbia U2 w sposób bezgranicznie oddany i nie chce wiedzieć „co jest w środku”, czytanie książki Joblinga powinien sobie odpuścić.

Każdy fan bez obaw może natomiast sięgnąć po tom autorstwa Andrei Morandi. „The Name of Love”, najkrócej rzecz ujmując, to książka omawiająca wszystkie utwory U2, które znalazły się na regularnych albumach zespołu, od debiutanckiego „Boy” po wydaną w 2009 roku płytę „No Line On The Horizon”. Wprawdzie i tu pojawiają się wątki biograficzne, ale autor skupia się przede wszystkim na genezie poszczególnych piosenek. Wyjaśnia tło ich powstania, a, co najważniejsze, tłumaczy znaczenie tekstów, których autorem niemal w całości jest wokalista zespołu.

Bono w swoim życiu przechodził wiele różnych przemian, które później znajdowały odzwierciedlenie w jego tekstach. Był wojującym chrześcijaninem, członkiem wspólnoty, fascynował się Ameryką, kreował Człowieka Muchę, angażował się w działania polityczne. Na jego twórczość miała wpływ nie tylko muzyka innych wykonawców, ale także pochłaniane książki, czy oglądane filmy. Zwłaszcza częste odwołania do Biblii ciężko jest uchwycić bez pomocy z zewnątrz. Praca Andrei Morandiego sprawia, że wszystko nagle staje się czytelne.

W tym gronie uzupełniającą już tylko książką jest wywiad rzeka przeprowadzony z muzykami zespołu przez Neila McCormicka, zatytułowany po prostu „U2 o U2”. Uzupełniającą w tym sensie, że oto dostajemy historię U2 przedstawioną przez samych zainteresowanych, nakierowanych na poszczególne wątki przez autora. W przeciwieństwie do biografii Joblinga, od obiektywizmu jesteśmy najdalej, jak to tylko możliwe. „U2 o U2” zainteresuje zatem czytelników, którzy będą chcieli spojrzeć na fakty oczami muzyków, a raczej przeczytać, jak muzycy chcieliby, by czytelnicy je widzieli. I właśnie dlatego wywiad McCormicka spokojnie można wykreślić z listy lektur obowiązkowych.